No to pora na część drugą kulinarnego podsumowania. :)
dwa dni niestety nie obfotografowane , bo albo nie wyszło , albo nie było co fotografować :)
A więc:
Dzień po wyprawie na Gubałówkę, pojechałyśmy do Kuźnic, skąd kolejka zawiozła nas na Kasprowy Wierch :) Widoki pięękne!
Kiedy zjechałyśmy ze szczytu, postanowiłyśmy zdobyć Nosal. I udało się! (zdjęcia z Nosala, Kasprowego i z wszystkich innych miejsc, w których byłam pojawią się na drugim blogu w najbliższym czasie :))
Wieczorem poszłyśmy na kolację do Watry, gdzie po raz pierwszy spróbowałyśmy .. baraniny. Hmmmm, nie zostaniemy fankami :D Ale wszystkiego trzeba spróbować :)
Kolejny , 4 dzień, to dłuuuuuuuuuuuga 18 km wyprawa nad Morskie Oko. Droga mozolna, nudna i asfaltowa, ale widoki są tego warte :)
No i warte tego wysiłku są też obiady i desery w schronisku nad Morskim Okiem !
mniam! |
Naleśniki z twarogiem i bitą śmietaną.. NIEBO W GĘBIE! Muszę kiedyś spróbować, zrobić je w taki sposób. :) |
Wg. mojej mamy: najlepsza herbata z sokiem malinowym :) w szklance! |
W czwartek po południu dojechałyśmy do Stolicy :)
Tam udało nam się odwiedzić Cukiernie pani Magdy Gessler ze smakowitą witryną :)
Wejście do cukierni 'SłodkiSłony'. |
Witryna cukierni 'SłodkiSłony' |
Zakupiłyśmy drożdżówki z kremem waniliowym i wróciłyśmy do domku:)
No i na tym nasza wyprawa się skończyła, następnego dnia byłyśmy już w drodze do Trójmiasta. Z kilogramem oscypków w plecaku i z nowymi przepisami w kieszeni. A te już wkrótce!
Pozdrawiam :)
1 komentarze
ostatnie zdjecie! <3
OdpowiedzUsuńJeśli podoba Ci się mój przepis, napisz mi o tym! :) Jeśli masz jakieś pytanie: pytaj! Coś nie gra? Poinformuj mnie o tym, postaram się następnym razem zrobić wszystko lepiej :))