Grecja
kuchnia grecka
podróże
wakacje
Grecja w kilku słowach i obrazkach - My Cook Land w podróży.
Witam Was po dłuższej przerwie :)
Moja nieobecność tutaj, była spowodowana, po pierwsze:
- lenistwem
po drugie:
-wyjazdem. :D
Ale już jestem i mam nadzieję, że zostanę na na dłużej. :)
W dzisiejszym poście, chciałabym Wam przybliżyć miejsce, w którym spędziłam ostatnie kilka dni.
13 tego sierpnia, wraz z moją mamą, wyjechałyśmy do Grecji. :)
A dokładniej, do miejscowości Plakias na Krecie.
Przybliżę Wam w kilkunastu zdjęciach otoczenie i oczywiście smakołyki, które udało mi się kupić i posmakować. :)
Krystalicznie czyste i ciepłe morze, widok na góry, piękne plaże.. :)
Raj na ziemi.
Miejscowość, w której byłyśmy , należała raczej do tych mniejszych.
Ale szczerze powiem, że mimo codziennych spacerów i tak nie zobaczyłyśmy tam kilku miejsc.
Kilka barów, z dwie dyskoteki, ale mnóstwo sklepików i tawern, które zapraszają swoim zapachem.. :)
Jeśli ktoś lubi raczej spokojniejsze miejscowości, to zdecydowanie polecam właśnie Plakias, które znajduje się na południowej części Krety. :)
Na każdym kroku możemy spotkać drzewa, na których rosną owoce, które znamy jedynie ze sklepowych półek - oliwki, pomarańcze, cytryny, granaty.. :)
Tak właśnie kupuje się banany w markecie w Grecji :D |
Mimo dobrego all inclusive w hotelu (Porto Plakias - bardzo polecam: czyste pokoje, przemiła obsługa, pyszne jedzenie i bardzo blisko plaży :)), nie mogłyśmy odmówić sobie posmakowania greckiej kuchni, w jednej z tawern.
Padło na Tawernę 'Gorgona'- przesympatyczny właściciel, który-jak sam przyznał, ma bardzo dobrych przyjaciół z Polski. :) Kelner i kelnerka, również przemili. Z każdym żegnają się podaniem ręki.
Przy stole, zaraz po złożeniu zamówienia, dostałyśmy kawałki świeżego pieczywa z pastą, która była czymś w rodzaju hummusu.
Zdecydowanie zobaczyłyśmy tak, jak Grecy celebrują tak ważne dla nich wieczorne posiłki.
Ktoś zamówił danie, którym były dwie ryby, przykryte grubą warstwą soli.
I zamiast, po prostu , przygotować wszystko w kuchni - kelner wyszedł do gości i na jednym ze stołów, przygotował mini pokaz podawania tego specjalnego dania. :)
My zamówiłyśmy tradycyjną MUSAKĘ oraz coś.. no właśnie. wiedziałam, że zapomnę :(
Ale były to warzywa zapiekane w połówce bakłażana z fetą. :)
Najedzone i szczęśliwe, zapłaciłyśmy i chciałyśmy już opuścić lokal, kiedy nagle...
Podano nam talerz arbuza i dwa kieliszki greckiej raki. :)
Grecy naprawdę potrafią zająć się swoimi gośćmi. :D
Innego dnia, po plażowaniu postanowiłyśmy spróbować greckiej pity oraz pizzy(mało grecko, wiem - ale była przepyszna!)
W ostatnich dniach, udało nam się też znaleźć piekarnię, z tradycyjnymi greckimi wypiekami - i tego właśnie będzie mi najbardziej w Polsce brakować... :D
A znacie souvlaki?
Greckie szaszłyki ?
Na pewno kiedyś o nich słyszeliście - to jedno z typowych greckich dań.
A co powiecie na... VAFLAKI? :D
Kawałki gofrów, podane z sosem czekoladowym, bitą śmietaną i nutellą - kaloryczne niebo w gębie. :D
Oczywiście, nie odmówiłyśmy sobie drinków pod palmami.. :)
A co jeszcze greckiego i niegreckiego można było znaleźć w sklepach...?
I to tyle z "jedzeniowej" strony Grecji :)
Niewiele, wiem, ale to znaczy, że muszę tam wrócić :D
I na pewno! to zrobię :)
Buziak!
3 komentarze
Super wycieczka :) ! Niesamowicie ładnie to opisałaś. Trzeba będzie się tam wybrać.
OdpowiedzUsuńSama byłam w tym roku w Grecji, jednak ja zdecydowałam się na wyjazd w okolice Olimpu. Grecja jest naprawdę piękna i ciekawa pod względem kulinarnym :).
OdpowiedzUsuńPrzepięknie! Ja ciągle jeszcze myślę o kierunku tegorocznych wakacji, może powrót na Kretę to dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńJeśli podoba Ci się mój przepis, napisz mi o tym! :) Jeśli masz jakieś pytanie: pytaj! Coś nie gra? Poinformuj mnie o tym, postaram się następnym razem zrobić wszystko lepiej :))