Swift

Maślane bułeczki z czekoladą + postanowienia 2016



Witam Was Kochani po niesamowicie długiej przerwie.
W statystykach i na facebookowym fanpagu widzę, że pomimo mojej nie obecności, wciąż się tutaj pojawiacie. :)

Bardzo mnie to cieszy.

Miniony rok, był dla mnie rokiem wyzwań.
Niektóre z nich udało mi się pokonać, a z niektórymi będę musiała (lub chcę) zmierzyć się również i w tym , NOWYM roku.

Rok 2016 będzie kolejnym rokiem pełnym wyzwań, bo czeka mnie obrona pracy licencjackiej ( którą muszę jeszcze napisać.. :D), a także kilka dodatkowych wyzwań, którym mam zamiar podołać.
Zdecydowałam, że jednak nie będę sobie niczego obiecywać, że nie będę tworzyć postanowień, bo chcę, by ten rok mnie zaskoczył. :)

Kropka.

No i po tym roku pełnym wyzwań za nami, i w tym roku pełnym wyzwań przed nami... chciałabym tutaj oficjalnie wrócić. :)

I narzucić sobie pewien reżim (ojojoj).
Wiem, że nie będę w stanie publikować postów codziennie, aleeeeee....
Chcę ustalić pewną częstotliwość, której powinnam(!) podołać.

Mianowicie - deklaruję się, że będę tutaj przynajmniej 1 raz w tygodniu.

Co niedzielę, nowy post. :)

Na fanpagu, będę za to starała się być tak często jak to możliwe.

Tyle !

Przejdźmy do sedna, czyli przepisu! (wiem, że dzisiaj czwartek, ale nie mogłam już wytrzymać :))

Pod moje skrzydła trafił w końcu, wymarzony, wyczekany, wymodlony prezent.

Robot planetarny Kenwood, z serii Kmix, w kolorze niebieskim.
Od dnia, kiedy stanął na kuchennym blacie, prawie codziennie jest w ruchu.
I już teraz zastanawiam się... jak ja mogłam się tak długo męczyć ręcznie? :D

Jednak, jeśli chodzi o recenzję, to na to przyjdzie pora po pewnym czasie.
Najważniejsze, że teraz, mogę wyrabiać ciasto drożdżowe, prawie bez wysiłku.

Więc od pewnego czasu jemy tylko pizzę i bułeczki. :D
No i właśnie przepis na bułeczki, mamy dzisiaj na tapecie.

Pyszne, puchate, pełne czekolady.
Marzenie.
Najlepsze pierwszego dnia.
Naprawdę polecam. :)
Nie potrzeba do nich robota :D



Składniki:

  • 500 g mąki pszennej
  • 75 g masła
  • 250 ml mleka
  • 20 g drożdży świeżych
  • szczypta soli
  • 75 g cukru
  • 100 g posiekanej czekolady (gorzkiej/mlecznej/obu)
Z drożdży, cukru, mleka i mąki robimy rozczyn - w 1/4 szklanki ciepłego ( nie gorącego!) mleka rozpuszczamy drożdże, dodajemy łyżeczkę cukru i 3 łyżki mąki. Mieszamy dokładnie, by nie było grudek i odstawiamy w ciepłe miejsce, aż rozczyn zacznie rosnąć.

Masło rozpuszczamy.

Do dużej miski przesiewamy mąkę.
Dodajemy sól, pozostały cukier i mleko, a następnie wyrośnięty rozczyn.
Zagniatamy ciasto. Pod koniec zagniatania, dodajemy masło i wyrabiamy ciasto, aż będzie odchodziło od rąk. Na sam koniec dodajemy czekoladę i zagniatamy raz jeszcze.

Dla "zmotoryzowanych" :)) :
Postępujemy jak wyżej, z tym, że wszystkie składniki (mąka, cukier,mleko, sól, rozczyn - bez masła!) umieszczamy w misie miksera.
Zakładamy hak do ciasta drożdżowego, opuszczamy ramię i włączamy najniższy program. 
Dajemy naszym składnikom się wymieszać, kiedy się połączą i zaczną wyrabiać, dodajemy masło.
Zagniatamy jeszcze chwile na minimalnych obrotach, a następnie powoli zwiększamy, NIE PRZEKRACZAJĄC prędkości powyżej 1. 
Wyrabiamy ciasto około 4 minuty, aż zbije się w kule i będzie elastyczne. 
Zatrzymujemy mikser, dodajemy czekoladę i wyrabiamy jeszcze 30 sekund, na obrotach 1. 

Gotowe ciasto przekładamy do wysmarowanej ciastem misy, przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy na 1,5 godziny. 

Teraz mamy przerwę na spacer :D

Po 1,5 godziny, uderzamy w wyrośnięte ciasto pięścią, by je odgazować i zagniatamy chwilkę.
Odrywamy kawałki ciasta, formujemy bułeczki (mniejsze, większe - zależy jakie chcecie; nie muszą też być piękne i równe - moje nie są :D ) i układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce.
Pamiętamy o zachowaniu kilku centymetrowych odstępów - bułeczki rosną!

Przykrywamy jeszcze raz ściereczką i czekamy 20-30 minut.

W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 220 stopni (góra-dół) i roztrzepujemy 1 jajko z 1 łyżką mleka.

Wyrośnięte bułeczki smarujemy jajkiem z mlekiem.

Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 10 minut, aż zrobią się rumiane. 

Studzimy na kratce. 

Gotowe!
Smacznego i najlepszego w Nowym Roku 2016!!! :)







You Might Also Like

3 komentarze

  1. Maślane? Z czekoladą?! Podziel się! :)
    http://rankiemwszystkolepsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne i apetyczne bułeczki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo apetyczne bułeczki! Uwielbiam wszystko co czekoladowe :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się mój przepis, napisz mi o tym! :) Jeśli masz jakieś pytanie: pytaj! Coś nie gra? Poinformuj mnie o tym, postaram się następnym razem zrobić wszystko lepiej :))

Zdjęcia i treści prezentowane na blogu są mojego autorstwa. Wykorzystywanie i kopiowanie ich bez mojej zgody jest sprzeczne z przepisami ustawy o prawach autorskich. (Ustawa z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych). Jeśli chcesz skorzystać z przepisu, dodaj link do oryginału.