Blogerki
Blogosfera
Chili
Cynamon
Jabłka
Spotkanie
Tajskie
Trójmiejska Solniczka
Wegańskie
Wegetariańskie
III Spotkanie Trójmiejskich Blogerek z Trójmiejską Solniczką :)
Witam Was cieplutko :)
Jak minęła sobota?
Ja swoją spędziłam w towarzystwie przesympatycznych blogerek z Trójmiasta i okolic :)
Poznałyśmy się, powymieniałyśmy przepisami, doświadczeniami, pogadałyśmy, zjadałyśmy.. ahhh :))
Ale zacznijmy od początku...
Jako, że mam w życiu niefajnego "farta", musiałam być tą jedyną osobą, której nie zadziałała wiadomość od dziewczyn z Trójmiejskiej Solniczki... :( nie wiedziałam, więc, że miałyśmy przynieść jakiś składnik zdrowego deseru, oraz że spotkanie zostało przesunięte z godziny 11.30 na 12tą. Pojawiłam się za szybko, ale żeby nie przeszkadzać dziewczynom w przygotowaniach, poszłam na minispacer po Skwerku i obfociłam trochę moją Gdynię :)
to taki mały efekcik spaceru. :) |
Był dla nas przygotowany pięknie ozdobiony, wielki, dłuuugi stół.. jak na Wigilię :) jak rodzina :) kulinarna blogowa rodzina :D na każdym talerzyku czekała przygotowana karteczka z naszymi imionami :)
Tematem przewodnim spotkania było Zdrowe jedzenie. Dlatego też, udzieliły się szczególnie dwie nasze Trójmiejskie blogerki, które współpracują razem: Viola i Karolina z blogów Okiem dietetyka oraz Psychologia jedzenia. Dziewczyny opowiedziały pokrótce o swoich blogach oraz znaczeniu zdrowego odżywania, a także odpowiedziały na wiele naszych pytań. ( ja osobiście, na pewno jeszcze skorzystam z szerokiej wiedzy obu Pań :))
Prócz samych blogerek, głos zabrali również właściciele COCO Cafe Club & Restaurant, w której mogłyśmy się spotkać. Byłam tam już wcześniej kilka razy. Spędzałam tam swoje rocznice z chłopakiem i zawsze ciepło myślę o tym lokalu, dlatego ucieszyło mnie, że właśnie tam miało odbyć się to spotkanie :) Panowie Konrad i Kuba przedstawili nam swój nowy pomysł na rozwój restauracji, który miałby na celu stworzenie przestrzeni dla wegetarian i wegan, z menu, które zmieniało by się raz na 2 tygodnie, by maksymalnie skupić się na 'czystości' (jeśli tak to mogę określić) posiłków, tj. bez glutenu, bez chemii, z certyfikatami. Mają w planie wydzielić także miejsce w kuchni, by jedzenie serwowane weganom i wegetarianom było przygotowywane w innym miejscu niż posiłki mięsne. Choć osobiście nie jestem weganką/wegetarianką to idea bardzo mi się podoba i liczę, że już wkrótce będę mogła spróbować dań z nowej karty :)
Pojawiła się też Pani z magazynu DolceVita, która opowiedziała o planach na przyszły numer, w którym chciałaby poruszyć temat zdrowego żywienia oraz inna Pani, która poczęstowała nas ciasteczkami z karobem, czyli melasą z chlebka świętojańskiego, która bez problemu może zastąpić kakao.
Po tym wszystkim, zostałyśmy poczęstowane przystawkami na zimno , przygotowanymi przez kucharza z COCO Cafe Club & Restaurant. Były to pierożki z mąki orkiszowej z dodatkiem sosu na bazie mleka kokosowego i trawy cytrynowej, tatar z kaszy gryczanej z puree z buraczków, humus z ciecierzycy oraz (chyba pokochane przez wszystkie blogerki) carpaccio z buraczków z dodatkiem.. no właśnie nie pamiętam czego :D, ale było PRZE-PYSZ-NE! :)
jednak prawdziwy orgazm jedzeniowy czekał nas chwilę później...
Na żywo zostały dla nas przygotowane: warzywka ( papryka w trzech kolorach, marchewka, por..) z liśćmi kaffiru podsmażone na oleju kokosowym , posolone solą himalajską , z sosem na bazie mleka kokosowego i masła orzechowego. Kucharz dodał do tego również suszone kwiaty ślazu i lawendy. NIEBO W GĘBIE! poważnie! Cieszę się, że to wszystko zapamiętałam :) bo NA PEWNO spróbuje zrobić coś podobnego :)
Po spróbowaniu dań "na słono", to my musiałyśmy przygotować deser. :)
Zostałyśmy podzielone na drużyny i musiałysmy wybrać po 3 składniki z rzeczy przeniesionych przez nasze koleżanki. :)
ja będąc w grupie z blogerkami z blogów: The Polka Dot Project, Okiem dietetyka, Dusiowa kuchnia oraz.... jeszcze jedną kobietkę :) jak się wyklaruje to dodam! :)
postanowiłyśmy przygotować pieczona jabłka z karmelem i cynamonem, nadziane konfiturom żurawinową z chili i cynamonem, posypane podprażonymi płatkami migdałowymi. :) mimo, że jabłka potrzebowały trochę więcej czasu niż miałyśmy i były trochę twardawe, smakowały wyśmienicie. :) ( a żurawina mimo małej paniki z ilością cukru, była naprawdę MEGA :))
Inne grupy przygotowały owoce pod kruszonką, figi zapiekane pod czekoladową kruszonką oraz jogurt z przesmażanymi jabłkami i musli. (jeśli się pomyliłam albo zapomniałam o czymś to proszę o korektę :))
I to był ostatni punkt naszego spotkania... znaczy, była nim konsumpcja deserów oczywiście :D , ale po tym powoli kobietki zaczęły uciekać :) i ja się zwinęłam chwilę później : z torebką pełną konfitur z COCO, z herbacianym pakunkiem w łapce i z serduchem przepełnionym miłością i szczęściem. :)
BARDZO WAM WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ!
i do zobaczenia następnym razem. :)
P.S: wiecie co było najfaniejsze? że nikt na nas dziwnie nie patrzył, jak w amoku fotografowałyśmy wszystkie dania :DDD dobrze być wśród swoich! :)
7 komentarze
Było świetnie,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :)
Ojjj jak miło :)) Piękne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńale cudne ;) wrażenie pewno bezcenne ;) szkoda, że tak daleko od Was mieszkam ;(
OdpowiedzUsuńMiło było wspólnie działać kulinarnie :) Ale mam ładne zdjęcie, kradnę na pamiątkę :)
OdpowiedzUsuńkradnij śmiało :)
UsuńJak miło popatrzeć na te wpisy :) Za nami wspaniała sobota :)
OdpowiedzUsuńByło super.Miło mi było Was poznać
OdpowiedzUsuń:)
Dużo ładnych zdjęć nawet w tle mnie widać
Pozdrawiam
Jeśli podoba Ci się mój przepis, napisz mi o tym! :) Jeśli masz jakieś pytanie: pytaj! Coś nie gra? Poinformuj mnie o tym, postaram się następnym razem zrobić wszystko lepiej :))